Niepodróże

za próg i do nigdzie, … … … …

3-koła w ze skrętną ramą

Published by kaczor1 under , , on 09:06
.
 Centralne sterowanie w wydaniu dziecięcym.

 

Ciemność, widzę ciemność

Published by kaczor1 under on 07:39

I led-ów fanem się stałem.

Ale od początku

Na rowerze poziomym SWB, potrzeba silniejszego światła, niż w przypadku konstrukcji klasycznej lub LWB, w których widzimy przednie koło.

Czemu zapytacie?

Otóż pozycja w jakiej się znajduje sprawia, że 1.5m przed rowerem, prawie nie widzę nawierzchni, więc wszystkie przeszkody, muszę dostrzec wcześniej.

To oczywiście moje osobiste i subiektywne odczucie, ale myślę, że wiele osób się tu ze mną zgodzi.



Jako, że przed przesiadką na rower poziomy bardzo spodobała mi się wieczorna jazda po lesie, oraz zimowe harce, nabyłem  do swojego górala w atrakcyjnej cenie, dwa używane halogeny EVO firmy Sigma. Zastosowałem własny pakiet zasilania, halogen 5W ustawiłem bliżej a 10W dalej. Taki zestaw dał aż nadmiar światła, natomiast po przełożeniu go do poziomki, okazał się wystarczający. Niestety, moja irytacja rosła wprost proporcjonalnie do zużywania się ogniw w pakiecie zasilającym, gdyż halogeny cechuje niebywały apetyt na prąd. Tą irytacje pogłębiały informacje na temat cen dobrych lampek zbudowanych w oparciu o diody Cree, bo chyba większość z was się zgodzi, że cena rzędu 600zł za oświetlenie, jest dość wygórowana. Taki wydatek wymaga naprawdę dobrego uzasadnienia










Tak więc, czaiłem się przez dłuższy okres z wymianą lampek, obserwując jakiego oświetlenia używają koledzy, aż w końcu przydarzyła mi się wywrotka, podczas której halogeny definitywnie zakończyły swój żywot.










Niestety, przypadło to na okres w którym moja sytuacja finansowa nie pozwalała na zakup solidnego oświetlenia, więc byłem zmuszony zakupić „dobrą lampkę sklepową”. Po pewnym czasie, dzięki formu.swiatelka.pl stałem się jednak właścicielem lampki, która spełniła zarówno moje oczekiwania pod kątem ilości światła, jaki i ceny.


Lampka wykorzystuje fabryczny korpus zwany głowicą, natomiast optyka, oraz elektronika zostały zmodyfikowane.


Została wyposażona w diodę CREE XM-L T6 o zimnej barwie (6100-6500K) oraz reflektor aluminiowy OP. Zasilanie zapewnia pakiet Li-ion 18650, 7,4V 4200mAh.



Oryginalny zestaw zawiera mocowanie na o-ring (gumkę) oraz paski do zamontowania lampki na głowie/kasku, co umożliwia zastosowanie jej jako czołówki. Żadne z zastosowań w moim rowerze nie zdało by egzaminu, więc wykorzystałem mocowania z uszkodzonych halogenów.


















Poniżej porównanie sklepowej „dobrej lampki” z lampką modyfikowaną.
Zdjęcia wykonałem przy identycznych ustawieniach aparatu:
Czas 1,6s f/2,8 ISO50

Lampka sklepowa


Lampka modyfikowana

A tak widzą mnie kierowcy - odległość ta sama.

Lampka sklepowa

Lampka modyfikowana


Lampka posiada trzy tryb niski, średni i wysoki oraz jak się okazało, ukryty tryb strobo.
Ten ostatni jednak z uwagi na intensywność świecenia, raczej nie nadaje się do użytku.
Niestety, nie mam zdjęć, które pokazywały by światło z halogenów, ale moje subiektywne odczucia są takie, że lampka diodowa daje więcej światła, niż obydwie lampki halogenowe i zużywa miej prądu. Zaletą halogenu było natomiast zdecydowanie przyjemniejsze i bardziej naturalne światło. Jednak przy obecnym na rynku asortymencie, identyczną temperaturę barwową, można uzyskać w lampkach led.

W Internecie nie zawsze taniej, czyli jak opony kupowałem.

Published by kaczor1 under on 07:46
.

Nadchodzi taki czas, że niezależnie, czy nam się to podoba, czy nie, opony czas zmienić na nowe.
W moim przypadku dodatkową motywacją było niewielkie rozdarcie przedniego kapcia. W końcu jak długo można jeździć z prowizoryczną łatką z kawałka tektury. Ni to bezpieczne, ni ekonomiczne, bo zarówno koszty nowych dętek, a zwłaszcza koszty wstawiania nowych zębów, wydają się mało ciekawą perspektywą najbliższej przyszłości.


Zacząłem więc szukać.

Szukanie było o tyle proste, że dokładnie wiedziałem co potrzebuje, a raczej co chcę. Były to opony Maraton Racer w rozmiarach 20” i 26”/1.5 czyli dokładnie takie same i sprawdzone, jakich używałem dotychczas. Z dwudziestką szóstką nie było specjalnie kłopotu, bo to rozmiar dość popularny, jednak z dwudziestką już gorzej - zresztą, spodziewałem się tego.
"Udałem się" do jednego z moich jak dotąd ulubionych sklepów internetowych. Sklep zawszę był odrobinę droższy, ale kompensował to jakość obsługi i systemem rabatowym, który ceny zbijał do rynkowego poziomu.
Napisałem więc maila ze swoimi życzeniami i następnego dnia otrzymałem odpowiedź, że interesujące mnie produkty pomimo, że nie są dostępne w witrynie internetowej (zmiana systemu informatycznego) to są dostępne w sprzedaży. Jednak gdy zobaczyłem ceny, przyznam, że dostałem lekkiej zadyszki, bo na taki wydatek nie byłem przygotowany. Zapytałem więc o rabat, na co dostałem odpowiedź, że cena jest promocyjna, więc nie podlega dodatkowemu rabatowi. Poprosiłem więc o wstrzymanie się z zamówieniem i zacząłem obdzwaniać miejscowe stacjonarne sklepy. Oponę dwudziestkę znalazłem u autoryzowanego przedstawiciela, handlującego w moim mieście składakami, a dwudziestkę szóstkę na Spójni [WAW] choć na tą drugą musiałem poczekać dwa dni, aż przyjdzie dostawa.
Komplet kosztował mnie uwaga, wszyscy siedzą!? Sto dziesięć złotych taniej, niż w sklepie internetowym, za dokładnie te same produkty! bez promocji!. Czas oczekiwania to dwa dni a nie 10 plus czas wysyłki.!

Nazwy sklepu nie podaje, bo każdy ma swoją strategie na prowadzenie biznesu, i nic mi do tego, jaką cenę wystawia na swoje produkty. Chcę jedynie zwrócić waszą wagę, że przyzwyczailiśmy się do tego, iż w internecie musi być taniej, wmawia nam się, podanie jak robią to sieci hipermarketów, że jest taniej, szybciej, wygodniej i tylko idiota przepłaca, nie korzystając z tak wspaniałych ofert. Tymczasem, internet to inny świat. Handlowcy porównują ceny między swoimi internetowymi ofertami, niczym handlarze ceny swoich ogórków na bazarze, starając się wystawić zbliżoną do siebie cenę.
Więc moja rada dla czytających.
Sprawdźcie ceny przed zakupem, także na innym targowisku, bo może się okazać, że ogórki są tam sporo tańsze ;-)

Przywitanie...

Published by kaczor1 under on 22:54
.

Wita Cię wiosna soczystą zielenią
I ptaki uczące się same latać
Witają zioła na łące rosnące
I mlecze w wianki co będziesz splatać

Słoneczko Cię wita i wiatr cię wita
Co włoski i buzie będzie owiewać
Witają, żołędzie, dębu owoce
Co na zapałki je będziesz nadziewać.

Wita Cię woda strumieniem szemrząca
Co stópki twe, nie raz obmyje chłodem
Witają mrozy, uroczo skrzypiące
Gdy iść z zapałem będziesz ich lodem.

Witają cię miasta, chromem i stalą
Asfaltem, betonem, szkła refleksami.
Witają ludzie i ruch ich codzienny,
w tętnicach miasta przyblokowani.

Wita cię pośpiech co cię zniewoli
Presja, co dusi, tłamsi, przygniata
Wita pogarda, klęska, upadek
Cała zgnilizna naszego świata.

Witamy na świecie mała dziecino
Na świecie, gdzie pobyt nie będzie prosty.
Witają rodzice, którzy zadbają
by pobyt twój tu..
...był jednak radosny.
 

Lipsum

Followers