Niepodróże

za próg i do nigdzie, … … … …

Wioślarskie wariacje

Published by kaczor1 under on 07:01
...
Na europejski rynek, ze stanów zjednoczonych, dotarła kolejna wariacja dotycząca napędu na wioślarza.

Również tym razem, marketingowcy kreują wizerunek tej konstrukcji, jako urządzenie treningowe, kierowane do klientów chcących zadbać o swoją sylwetkę.
Rowbike bo o nim mowa, jest produkowany w trzech wersjach
Konstrukcje stworzono w oparciu o ramę wykonaną ze stopu aluminium 7005.
Głównym elementem wyróżniającym jest 26calowa dźwignia stanowiąca zarazem istotę całego napędu.
Dwa pierwsze modele, są wyposażone w koła w układzie 20x20cali, zewnętrzną przerzutkę shimano, siedmiorzędową kasetę 11-34, oraz hamulce szczękowe, a ramy są dedykowane dla osób 158 do 192 cm wzrostu.
Trzeci model wyposażono w koła w układzie 26x24 (tył x przód) oraz hamulce V. Konstrukcja jest dedykowana dla osób o wzroście powyżej 192cm.

Biorąc pod uwagę cenę, grono osób do których produkt jest kierowany, oraz innowacyjność, można przypuszczać, iż produkt pozostanie w swojej niszy.
Mam jednak skrytą nadzieje, że pokaże się również w Polsce (może na jakichś targach), bo pomimo, że zakupem nie był bym zainteresowany, to nie będę ukrywał, że przetestował bym w wielką chęcią.





W Czechach się bawią

Published by kaczor1 under on 22:45
...
Šlapací vozítka v centru Hradce Králové





















href="http://tvhradec.cz//Reportaze/Kultura/Slapaci-vozitka-v-centru-Hradce-Kralove.aspx" targer="_blank">Film

 (Evzen jakiś tam, główny organizator):
Organizujemy właśnie wyścigi pojazdów na pedały, już po raz drugi, w Hradcu Kralove, spodziewamy się także udziału Włochów i Francuzów. Historia wyścigów narodziła się we Francji, teraz zaczynamy z tym my, [niewyraźnie], swój przyjazd zadeklarowały co najmniej 2 - 3 osoby, tak więc spodziewamy się, że dotrą.

(Wodnik Franta): Ja jadę zupełnie pierwszy raz [niewyraźnie]

Oceniamy tu przede wszystkim stronę techniczną, tj. w naszym przypadku szybkość pojazdów, ale oprócz tego oceniamy jeszcze estetykę, czyli wygląd, a w tym obszarze liczy się wrażenie artystyczne. Ideą tych wyścigów jest zabawa, żart i po prostu dobre towarzystwo, zabawianie widzów.
Zwycięzcy dostają puchary, od największych po tego ostatniego, ten malutki puchar. My jeszcze poszliśmy nieco inną drogą, dajemy te ceramiczne pojazdy, co jest takim rarytasem.

Tłumaczenie ze słuchu
Makenzen

Rowerem nad Morze

Published by kaczor1 under , , on 12:58
...
Scenariusz i reżyseria
Życie i okoliczności naszej rzeczywistości

W rolach głównych występują
Gemsi jako Gemsi
Storm jako Storm

W pozostałych rolach
Jako rowery poziome, FGK3 oraz SLR

Montaż
Gemsi

Zdjęcia
Storm i Gemsi

Get Flash to see this player.



A jeśli ktoś woli czytać nisz oglądać, relacja jest tu >>> www.roweremnadmorze.pl

Oraz zdięcia >>>  http://storm.oceangirl.eu/pomorze2011/cz1/

Wyprawa, przygoda, wyzwanie.

Published by kaczor1 under , , on 12:35
...

W rolach, głównych,

Gemsi and Storm

Opowieść o zmaganiach, rozterkach i oczekiwaniach. Opowieść, wyreżyserowana przez życie, do której scenariusz napisała droga.

Wkrótce, na ekranach waszych komputerów.

Nowy rekord na Northbrook

Published by kaczor1 under on 00:10
...


Sean Costin, na owalnym otwartym torze Northbrook, ustanowił nowy rekord.
Na rowerze poziomym bez osłon aerodynamicznych, pokonał 200m w 10,81 sekundy, co daje 66,604km/h









Informacja tym bardziej dla nas przyjemna, bo rekord ustanowił na rowerze Velocraft Nocom ,który jak zapewne niektórzy wiedzą, jest zaprojektowany i produkowany w naszym kraju.



Pętla Warszawa - Płock - Warszawa

Published by kaczor1 under on 23:15
...
Dziś miał nastąpić mój samotny atak na pętle, Warszawa-Płock-Warszawa, łącznie jakieś 235km

Niestety znowu deszcz, który sprawia, że jedyne co mi się chce, to przewrócić się na drugi bok, co niniejszym czynie, bo nie chcę zakończyć wycieczki jak Franc, Gemsi i Strom, którzy pokonywali tą pętelkę w podobnych warunkach.

Dojechali jedynie do miejscowości Szkarada, gdzie szkaradna pogoda zniechęciła ich do dalszej jazdy.





III Turniej rycerski na dworze Konrada Mazowieckiego.

Published by kaczor1 under on 23:24
...

Zbiórka o ósmej rano.
Prowodyr zamieszania ma chyba coś nie po kolei, lub jest sadystą, aby tak
bardzo nie ludzką porę wybrać na spotkanie.

No nic...
Za oknem raczej mało optymistycznie zapowiadający się poranek, więc zawartość sakwy, równie deszczowym nastrojem napełniona, wisi u boku roweru.
Zbieram się i bez patrzenia na termometr, wbrew pogodzie, ubrany iście letnio,
hajda na punkt zborny.
Chłodno, a mimo szybkiego tępa (zaspałem i jestem spóźniony) całą drogę do punktu docelowego pokonuje, jedynie z nadzieją, że zaraz się rozgrzeje.
I tak też istotnie się dzieje, szkoda tylko, że dopiero na miejscu, gdzie zresztą docieram przed czasem.
Po chwili zjawia się tłumnie cała ekipa.
To znaczy Woydzio zjawia się tłumne, a buczenie telefonu oznajmia, iż Franc rodzinie czas poświęcić musi i tym razem nie dołączy do naszego grona.
Kończę więc napoczętą kanapkę, Woydzio napoczętego papierosa i w składzie 50procent szosowców i 50procent poziomów, ruszamy w drogę.

Trasa zaplanowana przez Konstancin.
Na początku trzymamy tępo 35-40 co wreszcie pozwala mi, na osiągnięcie odpowiedniej temperatury.
Na wysokości Wilanowa zwalniamy, aby nie być na miejscu zbyt wcześnie.
Przez całą drogę z wyjątkiem paru podjazdów, trzymamy w miarę równe tempo na poziomie 30km/h.
Czyli nie zbyt wolno, ale też nie do zarżnięcia się.
W Konstancinie objazdy, remont mostu i nawierzchni drogi, zmusza nas do pieszej wędrówki (chodzenie jest głupie).
Na wylocie z Konstancina, droga jest tak dziurawa, że poruszam się możliwie blisko prawej krawędzi drogi.
Możliwie blisko, czyli prawie środkiem drogi, co nie jest w smak kierowcy, u którego brak możliwości wyprzedzenia rowerzysty rodzi frustracje tak dużą, że musi ją wyładować na klaksonie. Dopiero po chwili dochodzi do jego świadomości fakt, że próby wywierania na nas presji w tej formie, są kompletnie bezcelowe i bezskuteczne. Pozostali kierowcy mają chyba więcej wyobraźni, ponieważ nikt na nas już nie trąbi i nie mija na gazetę, a i ruch niezbyt duży, całą trasę czyni o wiele przyjemniejszą.
Kilka podjazdów po gładkiej drodze i zjazdów z niespodziewanymi dziurami, z których jedną udało mi się zaliczyć z impetem, któremu towarzyszył dźwięk młota kowalskiego uderzającego o kowadło,
korek w Górze Kalwarii i po około 1,5 godziny, w towarzystwie chłopów, co w średniowieczne szaty i okulary przeciwsłoneczne odziani byli, staliśmy w sklepie spożywczym, przy Czerskim „rynku”.

Po wysłuchaniu opowieści o tym jak to jednej z drużyn niecnie skradziono przy osłonie nocy proporzec, który został przy użyciu chytrego podstępu wykupiony za „piwo” będące w istocie wodą z sokiem, oraz o tym, iż w jednej z drużyn mają pazia o ksywce pączek ( sami pomyślcie jak to brzmi – Nazywam się Pączek i jestem Paziem) . Udaliśmy się na zamek, gdzie przy kasach spotkała nas miła niespodzianka – dla rowerzystów wejście po 5zł.
Jak się okazało wczesna pora naszego wyruszenia, nie miał nic wspólnego ze skłonnościami Woydzia do znęcania się nad bliźnimi i była bobrze przemyślana. Dzięki temu, mogliśmy uniknąć tłumu przy kasach, spokojnie rowery przypiąć na głównym dziedzińcu i nie poszturchiwani przez nikogo, zwiedzić rozstawione kramy, na których zaprezentowano między innymi:



    Nowe typy bidonów


     Letnie obuwie rowerowe


   
   Wysoko energetyczną żywność


      odzież termo-aktywną














Nie zapomniano również o jakże ważnej ochronie głowy.
Zaprezentowano kaski zarówno dla szosowców, jak i modele
full face, dla miłośników Downhilu.









Zwłaszcza te drugie, cechowały się unikalnym i nowoczesnym wzornictwem, które z pewnością zasługiwało na uwagę.


                      Zainteresowaniem cieszyły się również krzesełka turystyczne.



Oraz idealne na długie wycieczki, odtwarzacze muzyki w formacie MP3, wyposażone w nowoczesne ogniwa paliwowe, wykorzystujące alkohol.



Dobra.
Starczy  tych rowerowych wygłupów, będzie troszeczkę na poważnie.

 

Z historią zamku w Czersku chętni mogą zapoznać się tutaj [>>>klik] .
Sam zamek jako atrakcja turystyczna, jest obiektem mało atrakcyjnym i nudnym.
Po prostu, nie za bardzo jest tam co zwiedzać.













Natomiast jako miejsce stanowiące oprawę organizowanych tam spotkań, lekcji plenerowych historii żywej, czy właśnie turnieji, sprawdza się bardzo dobrze i zapewnia organizowanym tam imprezą, bardzo fajny średniowieczny klimat.
Taka wisienka na torcie.












Nie jestem specjalnie entuzjastą inscenizacji, czy tego typu pokazów. Jechałem do Czerska nastawiony bardzo sceptycznie.
Jak się na miejscu okazało, Turnieje nie są ani inscenizacjami, ani pokazami.
Turnieje są najprawdziwszymi w świecie zawodami. Zawodami w różnych konkurencjach. Łucznictwie, szermierce na miecze, żucie oszczepem, i w wielu innych konkurencjach.



Ludzie organizujący całe przedsięwzięcie, podchodzą do tematu naprawdę bardzo poważnie i z dużą dbałością o szczegóły - to nie są zabawy dla małych chłopców.
Jako że, nie bardzo w tej tematyce się oręduje, zainteresowanych odsyłam na stronę Warszawskiego Bractwa Rycerskiego, które było współgospodarzem turnieju.  
Strona Bractwa Smocza Kompania [>>>klik]
Więcej zdięć [>>>klik]
Gdzie jest Czersk [>>>klik]

Great Moonbuggy Race 2011

Published by kaczor1 under , on 05:06
...
W Alabamie w dniach 1-2 kwietnia, ponownie odbyły się zmagania przyszłych inżynierów i ich konstrukcji.
Tym razem do rywalizacji w Great Moonbuggy Race organizowanym przez NASA przystąpiło ponad siedemdziesiąt zespołów z dwudziestu dwóch państw. Zespoły składają się z uczniów szkół średnich lub stunentów uczelni wyższych.



A o co chodzi?

Każdy zespół jest zobowiązany do samodzielnego zaprojektowania i zbudowania pojazdu Moonbuggy, który sprosta wymaganiom i problemom jakie napotykają oryginalne księżycowe łaziki.
Pojazd musi być napędzany siłą ludzkich mięśni, przynajmniej przez jednego członka załogi. Zespół sam wybiera spośród siebie dwuosobową załogę (kobietę i mężczyznę ), która ma pojazd prowadzić podczas wyścigu.
Sprężyny, czy koła zamachowe, lub jakiekolwiek urządzenia do magazynowanie energii nie są dozwolone.
Pojazd musi po złożeniu zmieścić się w sześcianie, o wymiarach 4x4x4
Musi dać się przenieść przez załogę, w złożonej konfiguracji (co jest pokazane na filmie) na dystansie 20stóp, bez użycia dodatkowych elementów (kół czy podpórek) oraz bez kontaktu z ziemią.
Pojazdy, które nie zostały zbudowane przez zespół stertujący samodzielnie, nie są dopuszczane do wyścigu.

Wszystkie elementy pojazdu, z którymi zawodnicy mają stały kontakt, czyli siedzenia, kierownica i pedały, nie mogą być niżej niż 38,1 cm nad ziemią.
Promień skrętu nie może przekraczać 15 metrów.
Zaleca się, aby pojazdy miały nisko położony środek ciężkości, a w przypadku stwierdzenia niestabilności pojazdu, zostaje on wykluczony z wyścigu, ze względów bezpieczeństwa.

Nie ma ograniczeń co do sposoby wykonania układy jezdnego. Do poruszania się Moonbuggy, może wykorzystywać koła, gąsienice, czy co konstruktorom przyjdzie do głowy. Organizatorzy w tej kwestii zachęcają do kreatywnego myślenia, jednak jak widać, zespoły decydują się na sprawdzone rozwiązania.

Łaziki również muszą być wyposażone w elementy, które symulują prawdziwe wyposażenie pojazdu księżycowego – atrapy anten, kamer, reflektorów, baterii itd. Wszystkie atrapy mają mieć określone przez regulamin wymiary.

A jeśli już wszystkie te kryteria są już są spełnione, pozostaje jedynie sprostać wymaganiom półmilowego specjalnie przygotowanego toru, który ma zasymulować kratery, lawę, skały, oraz glebę naszego ziemskiego satelity.



Zdjęcia z wydarzenia >>>klik




Lista zwycięzców >>>klik (strona anglojęzyczna)

...

I kolejny traik dla dziecka.

Published by kaczor1 under , , , on 14:53
...
Tym razem wymyślony za naszą wschodnią granicą.



Rower wykonany na szybko z dostępnych pod ręką materiałów, pomimo że projektowany dla dziecka to zasada i sposób wykonania układu kierowniczego jest wykonany tak jak w przypadku konstrukcji dedykowanej osobie dorosłej. Stabilność roweru pozwoliła na zastosowanie zastąpić klasyczną kierownicę, układem dźwigni, co jak widać na poniższym filmie, okazało się całkiem fajnym pomysłem.


Młody rowerzysta ma dopiero rok i siedem miesięcy i na razie nie bardzo sam panuje nad swoim pojazdem. Jak mu będzie szła nauka?
Czas pokaże.



więcej na http://www.velodreamer.com/ (strona w języku rosyjskim)

...

Bryxon - na horyzont i jeszcze..

Published by kaczor1 under , on 05:37
...
Witam, poruszam się na rowerku poziomym. Można spotkać mnie w okręgu Kopenhagi i okolic oraz na dalekiej północy, gdy pora roku ku temu odpowiednia. Moja turystyka na poziomie to przede wszystkim kontakt z nieskażoną przyrodą i tempo pozwalające na uwiecznienie jej na zdjęciach. Poza tym preferuję turystykę survivalową oraz niebanalne wyzwania.
.
Fot. z bloga Bryxon-a

Taki wstęp wita nas, na reaktywowanej stronie kolegi Bryxona, na której opisuje swoje poziome podróże.
Ta reaktywacje jest o tyle miła, gdyż niestety stron o tematyce dotyczącej rowerów poziomych, napisanych w naszym ojczystym języku jest jak na lekarstwo.

Nie wiem jak Wy. Ale ja zagłębiam się w lekturze. http://bryxon.blogspot.com/
...

RAAM

Published by kaczor1 under on 14:23
...
Race Across America jest jednym z najtrudniejszych ultramaratonów na świecie.

Rozpoczyna swój bieg na wschodnim wybrzeżu Stanów.
Trasa ulega zmianą.
Na ogół dystans do pokonania przez zawodników wynosi około 3000mil.

Wyścig w przeciwieństwie do tych, które znamy z polskiej telewizji, nie jest podzielony na etapy. Nie ma określonego dziennego dystansu do pokonania, a do niedawna, nie było również określonego czasu, jaki należy poświęcić na odpoczynek.
Zegar pracuje od chwili startu, aż do przekroczenia linii mety. Zmagania uczestników, z których 50% odpada z powodu wycieńczenia lub z przyczyn zdrowotnych, toczą się w normalnym ruchu ulicznym.
Zespół Bent Up Cycles podjął to wyzwanie w 2010 roku.

Zapraszam do obejrzenia relacji.



Polską edycję ultramaratonów organizuje http://randonneurspolska.home.pl/
...

Łańcuch rowerowy z plastiku?

Published by kaczor1 under , on 09:41
...
Czemu nie.

W tradycyjnym łańcuchu, tulejka przedstawiona na rysunku, jest wykonana ze stali.
Jest to element, na którym występuje duże tarcie, gdyż stykają się on bezpośrednio z zębami zarówno korbowodu, jak i tylnych koronek.
.

Inżynierowie z firmy DSM Engineering Plastics opracowali tworzywo sztuczne, którym można stalową tuleje zastąpić.
Tworzywo ma bardzo dobre właściwości wytrzymałościowe oraz niskie opory tarcia.



Jako że DSM Engineering Plastics, oficjalnie dołączyło do grona sponsorów ekipy Human Power Team Delft, ich innowacyjne rozwiązanie, zostanie przetestowane podczas tegorocznej wrześniowej próby, bicia rekordu prędkości na rowerze poziomym w Newadzie.

Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, może to oznaczać duży postęp, w zakresie stosowanego w rowerach napędu.

 ...

Unikalny system chłodzenia

Published by kaczor1 under on 11:29
...
Fotografia z Trzeciego Zlotu Rowerów Poziomych w Pile


Autor fot. Toudi
.

Z cyklu Mój Pierwszy Raz… na poziomie

Published by kaczor1 under on 01:18
...
Pierwsza jazda Drexa i Chrupka na rowerze poziomym.
Jak widać utrata dziewictwa nie była specjalnie bolesna.
A i nie taki poziom straszny, jak go malują ;)



Replika Lamborghini.

Published by kaczor1 under , on 09:56
...
Wiele osób zapewne pamięta replikę Porshe, napędzaną pedałami.
Ja natknąłem się, na nie najnowsze zdjęcie,
lecz będące, jakże ogromnym koktajlem składników,
ludzkiej kreatywność, rzemiosła i sztuki, zamkniętej w jednej szklance, którą tworzy druciana forma, stanowiąca replikę Lamborghini.



Pojazd został wykonany, przez Wilson’a Brothers’a i został zaprezętowany w 2007r
na paradzie Art Car w Wielkiej Brytanii.

Zdjęcia z procesu tworzenia znajdują się na stronie Wilson'a, na portalu Flickr



IV Zlot - Plany

Published by kaczor1 under , on 01:59
...
Nooo..
to wiemy już, kiedy i gdzie odbędzie się tegoroczny ZLOT ROWERÓW POZIOMYCH
Zaskoczenia wielkiego niema.
Spotkamy się tradycyjnie, we Wrześniu.

Oficjalnie będzie to nasze czwarte spotkanie, a gościć nas będą tym razem koledzy,
z Opolskiego Klubu Turystyki Rowerowej „RAJDER”.
Ale większość poziomkowiczów, zaglądających na forum, już wszystko to wie.

Ze swojej strony, na podstawie zdjęcia raffiego, które wykonał w ubiegłym roku w Pile,
za jego zgodą, wykonałem to:


Może posłużyć do stworzenia ulotek, plakatów, lub innych materiałów, związanych z promocją zlotu i rowerów poziomych.

Więcej szczegółów dotyczących samego Zlotu, będę podawał sukcesywnie, jak tylko
zostaną opublikowane przez organizatorów.

I pamiętajcie!!!

Na Zlocie mile są również widziani rowerzyści, na klasycznych rowerach, którzy przybędą
kierowani...
choćby ciekawością.

Velomobil codziennego użytku (Alltagsvelomobil 2011)

Published by kaczor1 under , on 02:02
...
Konkurs na projekt pod hasłem "Velomobil codziennego użytku"



Konkurs ma charakter otwarty, dla wszystkich zainteresowanych, którzy zgłoszą swój udział nie później nić 30 dni przed "Spezi" a ich projekty będą spełniać kryteria.
A co trzeba stworzyć?



Ano.
Pojazd, który może przewieść przynajmniej jedno dziecko, przy czym sposób przewożenia jest dowolny (ma być po prostu bezpieczny) może to być fotelik, boczny wózek, przyczepka, ograniczeniem jest tylko wyobraźnia twórcy.

Pojazd nie może przekroczyć wagi 50kg i ma osiągać na torze testowym średnią prędkość, nie niższą niż 25km/h.
Może wykorzystywać jedynie siłę ludzkich mięśni.
Nie ma obowiązku osobistego prowadzenia pojazdu.

Łączna suma nagród wynosi 1500Euro
Odpowiednio 750 euro, 500 euro, 250 euro za pierwsze, drugie i trzecie miejsce.
Prezentacja i rozstrzygniecie konkursu na wystawie Spezi2011.

Więcej o konkursie na http://www.alltagsvelomobil.de/index-en.html (wersja anglojęzyczna)
...

Moskwa - Pekin

Published by kaczor1 under , , on 05:31
...
Wyprawa miała swój początek w 1999roku, kiedy to Chris Hatherly i Tim Cope mając wówczas po dwadzieścia lat, postanowili rezygnując z obrony na studiach, przebyć syberyjskie lasy, pustynie Gobi i dotrzeć do Pekinu.

Czas wyprawy został oszacowany na 12-18 miesięcy.
Wydatki oszacowali na poziomie 3 dolarów australijskich na dobę.

Po drodze, walczyli z komarami, nabawili się odmrożeń, a nawet w Chinach zostali aresztowani.

Ale przed wszystkim, spotkali mnóstwo wspaniałych ludzi, Chuginovs na Syberii, który pomógł naprawić uszkodzony rower, Mongolskich nomadów, którzy z otwartymi ramionami, przyjęli ich w swoich domach, Baba Galya, która zatrzymała ich w domu na 10dni, gdy walczyli z odmrożeniami.

Czternasto miesięczna podróż, spełnienie życiowego marzenia, dwóch Australijczyków, śnieg, komary, wódka,
10 000 kilometrów z Rosji przez Mongolie do Chin, zakończyła się na Placu Tiananmen

Zapraszam do obejrzenia 52minutowego dokumentu z niesamowitej i ekstremalnej wyprawy.

Trailer w języku angielskim



Cały dokument niestety znalazłem jedynie w języku rosyjskim.
cz1



cz2



cz3



cz4



cz5



cz6



...

3-koła

Published by kaczor1 under , , on 00:11
...
Wszystkie wcześniej prezentowane trójkołowce, były w układzie tadpole,
czyli dwa koła z przody, jedno z tyłu.

Więc tym razem obejrzyjcie trójkołowce w układzie delta.



...

First Ukrainian Velomobile Festival - Pierwszy zlot na Ukrainie

Published by kaczor1 under , , on 05:18
...
Podobnie jak w Polsce, również na Ukrainie, Zlot Rowerów Poziomych "Velomobilny Festiwal"
odbył się we wrześniu.
Był to pierwszy zlot organizowany w tym kraju.
Odbył się dokładnie w dniach 24-25 września, 35 kilometrów od Odessy w miasteczku Ovidiolol.
Warto obejrzeć.
Było kilka naprawdę ciekawych konstrukcji, "klasyczne" rowery poziome, velomobile, tandemy, a nawet rowery transportowe.





Relacje z tego wydarzenia przeczytacie na
http://www.velodreamer.com/p26.html (w wersji rosyjskiej) lub
http://www.velodreamer.com/p26_eng.html (w wersji angielskiej)

Na stronie http://www.velodreamer.com (wersja rosyjska) można również znaleźć, kilka ciekawych projektów.
Owocnego szperania

Jazda na rowerze jest do kitu ;-)

Published by kaczor1 under on 09:05
...
Zdanie na początku - policjant pyta:
"No panie rowerzysto! Ile to się jechało?"
Zdanie na końcu filmu.
"jazda na rowerze, jest irytująca, prawda?"



Film nakręcony przez Holenderskich studentów, w ramach projektu promocji…
Promocji czego? - na pewno nie samochodów ;-)

Recumbent TV

Published by kaczor1 under , on 05:41
...
Jakiś czas temu, pojawiła się zapowiedź nowego portalu typu Tube.
Miał zbierać filmy poziome w jednym miejscu.



Jako, że zebranie materiału wymaga czasu, więc zbyt wiele po tej zapowiedzi sobie jednak nie obiecywaliśmy, a co za tym idzie, nie dzieliliśmy się tą informacją.
Tymczasem, portal po zaledwie kilku dniach ruszył pełną parą.
Czemu tak szybko.
Bo to nie jest portal, na którym trzyma się kontent.
Filmy, są dostępne przez agregacje materiału z innych serwisów.
I tak mamy w jednym miejscu, materiał z YouTube Vimeo i Google, podzielony na kategorie, posegregowany i uporządkowany

Zapraszam www.recumbent.tv

Prosty rower dla dziecka.

Published by kaczor1 under , on 01:50
...
Na piąte urodziny, ojciec konstruktora rowerów, dla wnuka skonstruował, wręcz porażający w swej prostocie rower poziomy.
Po pięciu minutach, chłopiec był w stanie jeździć trzymając kierownicę tylko jedną rękom.
Co prawda stabilna jazda po prostej wymaga nieco praktyki,
ale dzieci niesamowicie szybko się uczą.
Autor zaprasza do kopiowanie swojego pomysłu.






...

RINO R-11

Published by kaczor1 under , on 10:39
...
Do grona polskich producentów rowerów poziomych, dołączył nowy zawodnik.
Czy będzie to konkurencja, dla nielicznej już istniejącej ekipy?
To czas pokaże.

Póki co, cena jedynego modelu jaki proponują, nie odbiega znacząco od pozostałych rowerów poziomych, których ramy wykonane są z aluminium.

Niestety, producent nie podaje na swojej stronie, zbyt wielu szczegółów dotyczących swojego produktu, więc podzielne się swoimi spostrzeżeniami, opartymi jedynie na podstawie fotografii.



R11 bo takie miano nosi ten model, to klasyczny jedno-belkowiec SWB, w układzie 20x26.

Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, był fakt, iż rower nie ma regulowanego bomu,
(regulowany bom, to wysuwana przednia część, na której jest suport).
Brak regulacji spotyka się w zasadzie, jedynie w rowerach robionych własnoręcznie, lub wykonywanych dla zawodników pod konkretny wymiar.
Kwestia regulacji do wzrostu rowerzysty, w tym przypadku została rozwiązana, przy pomocy przesuwnego fotela. Jest to rozwiązanie co prawda pozwalające optymalnie dobrać odległość rowerzysty od korb, jednak podczas regulacji, zmienia się również usytuowanie środka ciężkości, a to już może znacząco wpłynąć na sposób, w jaki rower będzie się prowadził.

Za siedzenie służy nam fotel z włókna szklanego, do którego otrzymujemy pokrowiec z mikro włókien.

Jak na konstrukcje pozbawioną amortyzacji i wyposażoną w przednie dwudziesto calowe koło, przez mocowanie fotela, rower zdaje się być dziwnie wysoki.
Ogranicza to znacznie grono odbiorców, gdyż ci o niższym wzroście, albo nie dosięgną nogami do ziemi, albo będą odczuwali dyskomfort dotykając jej, jedynie palcami.
Taka pozycja również negatywnie wpływa na opory aerodynamiczne, jednak jest dużą zaletą w ruchu ulicznym, gdyż daje o wiele większe pole widzenia.

Sterowanie w rowerze w układzie bezpośrednim (bez przekładni, cięgieł, popychaczy) zapewnia nam kierownica wyprofilowana w taki sposób, iż kolana rowerzysty znajdują się przed kierownicą.
Takie rozwiązanie również pogarsza aerodynamikę, jednak bardziej wyprostowane ręce nie męczą się tak, jak przy kierownicach, "na chomika", zapewniając dużo większy komfort podróżowania. Taka pozycja rowerzysty jak i sposób kierowania, jest szczególnie ceniony przez osoby zaczynające jazdę na rowerach poziomych, gdyż daje to większą stabilność i łatwiej jest utrzymać równowagę.

Do napędu producent dał na do dyspozycji, 9-rzędową kasetę i trzy tarczę z przodu. Łańcuch nie został wprowadzony w rurki, ani w żaden inny sposób osunięty. Za prawidłowe prowadzenie łańcuch odpowiedzialna jest podwójna rolka, umieszczona na wysięgniku z "blaszki".
Łańcuch "napędowy" (górny) jest łamany, co w połączeniu z możliwym brakiem sztywności "blaszki" i rolki, będzie skutkować niepotrzebnymi stratami energii, lub będzie potencjalnym punktem uszkodzenia.

W kwestii hamulców, również nie mamy wielkiego wyboru. Rama nie została wyposażona w mocowania pod tarcze, więc mamy do dyspozycji jedynie V-breki.

Opcjonalnie możemy rower doposażyć w błotniki, oświetlanie i bagażnik.
Co to za bagażnik,jaka jest jego nośność i sposób mocowania, producent na swojej stronie również nam nie zdradza.

Całość prezentuje się bardzo dobrze, R11 nie odstępuje tu starannością wykonania od rowerów produkowanych w Niemczech, czy Holandii.
Istnieje również możliwość indywidualnego dobrania komponentów, jakie znajdą się w ramie, więc nie jesteśmy ograniczeni gotową specyfikacją.
Ostatnia rzecz, która zasługuje na podkreślenie to waga roweru, która wynosi zaledwie 13kg.
Właściciele rowerów szosowych pewnie zrywają teraz boki ze śmiech, ale tak moi drodzy, taka waga dla roweru poziomego, to naprawdę bardzo dobry wynik.
Podsumowując

Przyznam szczerze, że mam duży problem z określeniem, do kogo ta oferta jest skierowana.

Sztywna konstrukcja, niska waga, brak rurek i osłon na łańcuch, wskazywały by, iż to maszyna wyścigowa. (tu sprawę psuje nie właściwie umieszczona rolka i linia prowadzenia łańcucha napędowego)

Jednak wyprostowana, mało aerodynamiczna pozycja i wysokość fotela, wskazują na rower służący do poruszania się, raczej w mieście.

Czy to rower wyprawowy? Też nie wiem, bo bagażnik, jego nośność, sposób mocowanie, nie został zaprezentowany, nie wiemy ile i w jaki sposób możemy bagaż ulokować.

Tak więc. Pozostaje mi jedynie czekać, aż odezwie się któryś z użytkowników i podzieli się własnymi doznaniami, związanymi z tą konstrukcją. A jeśli się tak stanie. To niezwłocznie was o tym poinformuje.

Pozytywne jest to, że mamy na rynku kolejną poziomkę, która jest produkowana w kraju nad Wisłą.

Strona producenta: http://rinobikes.com/
 

Lipsum

Followers