Niepodróże

za próg i do nigdzie, … … … …

RINO R-11

Published by kaczor1 under , on 10:39
...
Do grona polskich producentów rowerów poziomych, dołączył nowy zawodnik.
Czy będzie to konkurencja, dla nielicznej już istniejącej ekipy?
To czas pokaże.

Póki co, cena jedynego modelu jaki proponują, nie odbiega znacząco od pozostałych rowerów poziomych, których ramy wykonane są z aluminium.

Niestety, producent nie podaje na swojej stronie, zbyt wielu szczegółów dotyczących swojego produktu, więc podzielne się swoimi spostrzeżeniami, opartymi jedynie na podstawie fotografii.



R11 bo takie miano nosi ten model, to klasyczny jedno-belkowiec SWB, w układzie 20x26.

Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, był fakt, iż rower nie ma regulowanego bomu,
(regulowany bom, to wysuwana przednia część, na której jest suport).
Brak regulacji spotyka się w zasadzie, jedynie w rowerach robionych własnoręcznie, lub wykonywanych dla zawodników pod konkretny wymiar.
Kwestia regulacji do wzrostu rowerzysty, w tym przypadku została rozwiązana, przy pomocy przesuwnego fotela. Jest to rozwiązanie co prawda pozwalające optymalnie dobrać odległość rowerzysty od korb, jednak podczas regulacji, zmienia się również usytuowanie środka ciężkości, a to już może znacząco wpłynąć na sposób, w jaki rower będzie się prowadził.

Za siedzenie służy nam fotel z włókna szklanego, do którego otrzymujemy pokrowiec z mikro włókien.

Jak na konstrukcje pozbawioną amortyzacji i wyposażoną w przednie dwudziesto calowe koło, przez mocowanie fotela, rower zdaje się być dziwnie wysoki.
Ogranicza to znacznie grono odbiorców, gdyż ci o niższym wzroście, albo nie dosięgną nogami do ziemi, albo będą odczuwali dyskomfort dotykając jej, jedynie palcami.
Taka pozycja również negatywnie wpływa na opory aerodynamiczne, jednak jest dużą zaletą w ruchu ulicznym, gdyż daje o wiele większe pole widzenia.

Sterowanie w rowerze w układzie bezpośrednim (bez przekładni, cięgieł, popychaczy) zapewnia nam kierownica wyprofilowana w taki sposób, iż kolana rowerzysty znajdują się przed kierownicą.
Takie rozwiązanie również pogarsza aerodynamikę, jednak bardziej wyprostowane ręce nie męczą się tak, jak przy kierownicach, "na chomika", zapewniając dużo większy komfort podróżowania. Taka pozycja rowerzysty jak i sposób kierowania, jest szczególnie ceniony przez osoby zaczynające jazdę na rowerach poziomych, gdyż daje to większą stabilność i łatwiej jest utrzymać równowagę.

Do napędu producent dał na do dyspozycji, 9-rzędową kasetę i trzy tarczę z przodu. Łańcuch nie został wprowadzony w rurki, ani w żaden inny sposób osunięty. Za prawidłowe prowadzenie łańcuch odpowiedzialna jest podwójna rolka, umieszczona na wysięgniku z "blaszki".
Łańcuch "napędowy" (górny) jest łamany, co w połączeniu z możliwym brakiem sztywności "blaszki" i rolki, będzie skutkować niepotrzebnymi stratami energii, lub będzie potencjalnym punktem uszkodzenia.

W kwestii hamulców, również nie mamy wielkiego wyboru. Rama nie została wyposażona w mocowania pod tarcze, więc mamy do dyspozycji jedynie V-breki.

Opcjonalnie możemy rower doposażyć w błotniki, oświetlanie i bagażnik.
Co to za bagażnik,jaka jest jego nośność i sposób mocowania, producent na swojej stronie również nam nie zdradza.

Całość prezentuje się bardzo dobrze, R11 nie odstępuje tu starannością wykonania od rowerów produkowanych w Niemczech, czy Holandii.
Istnieje również możliwość indywidualnego dobrania komponentów, jakie znajdą się w ramie, więc nie jesteśmy ograniczeni gotową specyfikacją.
Ostatnia rzecz, która zasługuje na podkreślenie to waga roweru, która wynosi zaledwie 13kg.
Właściciele rowerów szosowych pewnie zrywają teraz boki ze śmiech, ale tak moi drodzy, taka waga dla roweru poziomego, to naprawdę bardzo dobry wynik.
Podsumowując

Przyznam szczerze, że mam duży problem z określeniem, do kogo ta oferta jest skierowana.

Sztywna konstrukcja, niska waga, brak rurek i osłon na łańcuch, wskazywały by, iż to maszyna wyścigowa. (tu sprawę psuje nie właściwie umieszczona rolka i linia prowadzenia łańcucha napędowego)

Jednak wyprostowana, mało aerodynamiczna pozycja i wysokość fotela, wskazują na rower służący do poruszania się, raczej w mieście.

Czy to rower wyprawowy? Też nie wiem, bo bagażnik, jego nośność, sposób mocowanie, nie został zaprezentowany, nie wiemy ile i w jaki sposób możemy bagaż ulokować.

Tak więc. Pozostaje mi jedynie czekać, aż odezwie się któryś z użytkowników i podzieli się własnymi doznaniami, związanymi z tą konstrukcją. A jeśli się tak stanie. To niezwłocznie was o tym poinformuje.

Pozytywne jest to, że mamy na rynku kolejną poziomkę, która jest produkowana w kraju nad Wisłą.

Strona producenta: http://rinobikes.com/

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Lipsum

Followers